MARTA MARCINIAK – NAGRODA IM. IM. MARIANA REDWANA

Poetka, autorka opowiadań. Finalistka slamu w Berlinie w 2010 roku z okazji Internationales Literaturfestival Berlin. Recenzentka literacka w magazynie „Lampa”. Laureatka Nagrody Literackiej im. Mariana Redwana Fama 2011 i Fama 2014. Publikowała w antologii pod redakcją Marcina Świetlickiego, Marcina Sendeckiego i Józefa Barana – „Żegnaj laleczko. Wiersze noir” oraz w pismach „Twórczość” i „Chimera”. Zagrała w filmie „Baczyński” w reż. Kordiana Piwowarskiego. Studiuje kulturoznawstwo na UW.

MIESZKA WE MNIE WANDA | pobierz: TORPEDA LUDU 2014-03
„– Był jaki był, ale był – mówiła często przy drewnianym, poniemieckim stole z rozłożoną na nim serwetą koronkową, ciastkami z dziurką i pomidorami z cebulą. Wszędzie na ścianach z mozaikami pleśni miała mnóstwo wizualnych świadectw młodości – ona na igrzyskach w Innsbrucku, ona w Grenoble i ona w Sapporo. Kostiumy były fatalnej jakości, szyła je nocami przy małej lampce i wtórujących nad ranem dzwonach z wieży kościelnej parafii dobrego pasterza w Lublinie. Te świty, w których zimne światło rodziło się na nowo z potrójną energią dla Wandy, której pokój teraz cały był w cekinach, kromkach materiału i kawałkach krepiny. Te świty, w których wiedziała, że za parę godzin słyszeć będzie tylko muzykę (chopin, koniecznie chopin, koniecznie polska polska polska) i krzyki zmieszane z dźwiękami srebra na krawędzi tafli. Poznali się na treningu – jego ojciec od dawna sprawował ważne funkcje w Polskim Związku Łyżwiarstwa Figurowego, a on bardzo chciał mu zaimponować.”

KATARAKTA | pobierz: TORPEDA LUDU 2014-01
„oddychaj oparem kałuże to portale
gdy ich prawidłowo użyjesz
zobaczysz ujmujące przejścia spójrz za siebie patrz na mnie mam
Rosę na policzkach i drobne sny odwzajemnione małe zabrudzenia
siniaczki spinki sucha skóra ust strupki obgryzione palce w górnej partii
mleczne ptaszki i wanna więc szczotką małe zabrudzenia tnę słodką
Skórkę Pańską jesteś odpowiedzią na całe dobro tego świata które
wylewa się na mnie ale przecież jestem niezatapialna więc zejdź
ze mnie na brzeg gdzie nie kołysze do snu fala za falą dzień za dniem”

LIPIEC | pobierz: TORPEDA LUDU 2014-02
„przed rzeką jest rzeka zieleni
i skalne schody i trochę mchu
a między rozmowami wszystko się czerwieni
między ustami jest gorąc i plusz
więc wszystko się wzbiera i wzrusza
jak ruchome są schody jak trzepoty fal
rzędy żeber i biodra to jakoś ogłusza
to jakoś drażni zaproszenia w sen
aż w końcu promień przepali tę zieleń
i zrobi się suchość dziwny głupi żart
z którego na pewno nikt tu się nie śmieje
płynność w gardle gładkość i potworny głód
kiedy do mnie mówisz nie rozumiem nic
i wtedy dotykasz jej jakby była już zimna
ledwo jest w mżawce ale wysycha a potem
jest szybko i cicho i siedzimy w kręgu wyrzucić
marzannę wychodzimy po wszystkim i
myślę o rzeczach innych i miękkich
łaskawszych godzinach polach poleceń
jak wysuwanie ręki z nadzieją na samochód albo
dziewczyny w mokrych podkoszulkach”

© Fama – Międzynarodowy Kampus Artystyczny, The International Artistic Campus